piątek, 18 marca 2011

Pierogi z urodzin Karolci

3 marca już dawno za nami. A ja jak widać długo ociągałem się z publikacją tego przepisu, ale bijąc się w piersi nadrabiam zaległości. Karolcia na diecie służącej zdrowiu "przewodów pokarmowych", więc to pewnie pierwszy z serii przepisów dietetycznych. Pierogi gościom smakowały, mam nadzieję, że i Wam smakować będą.


Ciasto:

mąki pół kilo plus jeszcze sporo
drożdży pół paczki
mleka 3/4 szklanki
1 łyżka cukru
sól
pieprz
2 żółtka
oleju lub oliwy pół szklanki

Mąkę siup przez sitko w naczynko. W mące grajdołek, w grajdołek kawałki drożdży, na drożdże cukier syp, syp, na wszystko w dołek mleko luj, luj, aż pełnym dołek będzie. Ściereczkę na naczynia wierzch, naczynie na bok gdzieś, minut 20 tik tak. Po czasie składników resztę w środek, zagniot, zagniot, zagniot w ciasto. Mąkę syp, aż opór ręką ciasto pewien wiadomo. Ciasto na bok. Minut 20 tik tak. Wałek w ruch. Po rozwałku kubkiem o dużej średnicy wykrój, krój, krój. A teraz farsz łyżką w środek, a farsz taki.

ziemniaków z 5
sera białego gram trzysta
cebula średnia
sól
pieprz

Ziemniaki zawczasu w skorupkach do zagotowania i miękkości. Skórki won, won. Ziemniaczki w naczynie, ser w naczynie. Cebulę w kawałki ciach, a potem w garnek z wodą wrzącą syp i minut 8 tik tak. Cebulę na sitko, odcedzenie i w naczynie. Sól (sporo), pieprz też. Blender w ruch na masę gładką (gdy robić się nie chce nieco jogurtu, ale bez przesady). Ewentualnie wszystko przez maszynkę do mielenia mięsa.

Farsz jak mówiłem w kółko z ciasta. Pieróg zgniecion. A potem ilość odpowiednią na blachę z papierem do pieczenia i do piekarnika na minut 20-30, aż się zarumienią. Spodu pilnować by się nie spaliły.


Smacznego, mniam, mniam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...